Rozmawiamy dzisiaj z Panem Maciejem Chlewickim, który zdecydował się na budowę domu z naszym pośrednictwem (GRACUS Broker Budowy Domów) i z rekomendowanym przez nas wykonawcą w technologii prefabrykatu drewnianego w systemie ciężkim niemieckim.   

 […] Tak, nasi znajomi podjęli niemal równolegle z nami decyzję o budowie domu w systemie tradycyjnym i dlatego mamy dużo relacji z ich strony.  Mówili nam, co się dzieje na rynku budowlanym – tym tradycyjnym, że dominuje brak profesjonalizmu, niesłowność, brak terminowości, a cena za dom może wzrastać co miesiąc. Ktoś, kto podchodzi do budowy domu pierwszy raz, to w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że rynek usług budowlanych w tej technologii tradycyjnej w Polsce wygląda tak fatalnie. Zwłaszcza jak buduje się dom samemu w systemie gospodarczym, gdzie samodzielnie trzeba zatrudniać poszczególne ekipy, umieć nimi zarządzać, zgodnie z logistyką budowy oraz nadzorować. Dla Inwestora, który nigdy tego nie robił jest to zadanie bardzo trudne i ryzykowne, a często również bardzo kosztowne.  […] 

 

Z tego wywiadu dowiecie się:

  • Co przekonało inwestora do budowy domu w technologii prefabrykatu drewnianego
  • Dlaczego nie trzeba się bać nowych technologii budowy domów
  • Jakie są zalety tej technologii w porównaniu do technologii tradycyjnej – murowanej
  • Co pozytywnie zaskoczyło Inwestora budującego swój
  • Dlaczego Inwestor zdecydował się na budowanie domu z rekomendacji Gracus – Broker Budowy Domów

Panie Macieju proszę powiedzieć dlaczego Pan zdecydował się na dom właśnie w takiej technologii?

 

Maciej Chlewicki

Kluczowe dwa elementy, które braliśmy pod uwagę kiedy się zdecydowaliśmy na dom w tej technologii to na pewno czas inwestycji oraz pewność kosztowa inwestycji. To oznaczało, że wiemy ile cała inwestycja z przynajmniej dużym prawdopodobieństwem będzie nas kosztowała i to już na etapie dokumentacji projektowej. To jest bardzo istotne tak naprawdę dla 99% Inwestorów, którzy budują nie za swoje pieniądze, tylko z kredytów hipotecznych, bo ta pewność daje poczucie bezpieczeństwa.

Grzegorz Niewitała

W kwestii wyjaśnienia, pamiętam, że wtedy rzeczywiście ta pewność kosztowa była możliwa ponieważ Państwo zaczęli realizować wspólnie z wykonawcą swoją inwestycję na początku 2020 roku i jeszcze przez cały ten rok ceny utrzymywały się na stabilnych poziomach. Natomiast skutkiem epidemii wirusa SARS COV 2, były przełomowe zmiany w różnych branżach na całym świecie. Inwestorzy, którzy dotąd inwestowali w branże hotelarskie, restauracyjne czy podróżnicze zaczęli znajdować bezpieczniejsze miejsca na lokaty kapitału i cały świat zaczął budować domy i mieszkania. Do tego dołożyły się jeszcze minimalne, wręcz zerowe stopy procentowe, więc kredyty były bardzo tanie. Na przykład w USA ilość budowanych domów wzrosła o 25%. To spowodowało gigantyczne niedobory materiałów budowalnych, w tym zwłaszcza drewna i ten materiał odnotował nawet 400% podwyżki cen. Mniejsze, ale wciąż bardzo wysokie podwyżki odnotowaliśmy jeśli chodzi o stal, beton czy materiały termoizolacyjne (styropian, wełny). Znacznie podrożała również robocizna. Widocznym efektem tego całego zamieszania jest podwyżka cen domów i mieszkań o średnio 25% pomiędzy rokiem 2020 a 2021.

Niestety nadal odnotowujemy podwyżki cen materiałów i to nie kilkuprocentowe ale kilkunastoprocentowe, które tym razem wynikają z ogromnej inflacji – zwłaszcza w Polsce (ponad 10%) ale i na świecie (średnio 6%) oraz z drastycznych podwyżek cen energii w tym paliw dla transportu, a dla firm produkcyjnych i usługowych zwłaszcza gazu i prądu. Te trzy czynniki mogą się przełożyć nawet na kolejne 20% podwyżki cen domów i mieszkań porównując rok 2022 do 2021. To niezbyt dobre wiadomości dla całej branży dokładając do tego drastyczną podwyżkę stóp procentowych i co za tym idzie wzrost rat kredytowych oraz jednoczesne zmniejszenie zdolności kredytowych. Ponadto „Nowy Ład”, dla wielu inwestorów i przedsiębiorców będzie oznaczał wprost podwyżkę podatków, a co za tym idzie kolejny wzrost kosztów i cen.

W związku z powyższym obecnie firmy budowalne nie podpisują umów na stałą cenę, ale dają sobie możliwość jej zmiany nawet w krótkich okresach czasu ponieważ rynek zmienia się tak bardzo, że trudno przewidzieć co będzie w najbliższym miesiącu, a co dopiero w perspektywie 3 czy 6 miesięcy.

Maciej Chlewicki

Tak, zaczynając inwestycję na początku 2020 roku udało nam się uniknąć tego całego zamieszania. Pomogła w tym również decyzja o wyborze technologii budowy – prefabrykat drewniany – ciężki niemiecki oraz wykonawca, który przedstawił harmonogram, z którego wynikało, że będziemy w stanie w kilka miesięcy wybudować nasz dom.  Może, gdybyśmy w tamtym momencie podjęli decyzję o budowie domu technologią tradycyjną – murowaną to przede wszystkim prawdopodobnie dopiero teraz byśmy się do tego domu wprowadzali, o ile w ogóle, biorąc pod uwagę, to co  się stało na rynku. W efekcie już rok mieszkamy w naszym nowym domu.

Natomiast budując dom murowany sprawdziliśmy, że w każdym w każdym aspekcie  byłoby drożej, i to nie jest kwestia tylko i wyłącznie tego, że wycena byłaby  niedoszacowana. To jest też kwestia tego, że po prostu osoba, która robi to pierwszy raz nie jest w stanie wszystkich elementów wziąć pod uwagę. Nie jest w stanie też, jakby na tym etapie wskazać co będzie dla niej potrzebne. Przychodząc do firmy tego typu jak państwa (przy red. Doradcy Budowalnego i Generalnego Wykonawcy) mamy to wsparcie doświadczenia po Państwa stronie i jesteśmy w stanie określić całą inwestycję. To znaczy to Państwo gdzieś tam wyznaczacie zakres tej inwestycji. Wiecie co w tym domu będzie konieczne do oszacowania, jakie materiały zastosować, jak to ze sobą połączyć, żeby było trwałe, niezawodne, energooszczędne i  zdrowe.

 

Grzegorz Niewitała

W przypadku prefabrykatu mieliście Państwo zaoszczędzony czas na to, żeby przygotować ten dom pod kątem i mieszkaniowym czyli zrobić wykończenie pod klucz oraz aranżację przestrzeni wokół domu. Przy budynku tradycyjnym, murowanym dopiero byście Państwo wykończali stan surowy, zamknięty, prawda?

Maciej Chlewicki

Tak, nasi znajomi podjęli niemal równolegle z nami decyzję o budowie domu w systemie tradycyjnym i dlatego mamy dużo relacji z ich strony.  Mówili nam, co się dzieje na rynku budowlanym – tym tradycyjnym, że dominuje brak profesjonalizmu, niesłowność, brak terminowości, a cena za dom może wzrastać co miesiąc. Ktoś, kto podchodzi do budowy domu pierwszy raz, to w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że rynek usług budowlanych w tej technologii tradycyjnej w Polsce wygląda tak fatalnie. Zwłaszcza jak buduje się dom samemu w systemie gospodarczym, gdzie samodzielnie trzeba zatrudniać poszczególne ekipy, umieć nimi zarządzać, zgodnie z logistyką budowy oraz nadzorować. Dla Inwestora, który nigdy tego nie robił jest to zadanie bardzo trudne i ryzykowne, a często również bardzo kosztowne.

Grzegorz Niewitała

Trudno się nie zgodzić, Klienci mi opowiadali, że jak budowali swoje pierwsze domy to potrafili wyrzucać z budowy kolejne ekipy, które wykazywały się zupełnym brakiem profesjonalizmu, w tym nieznajomością sztuki budowlanej, brakiem terminowości no i co często w Polsce się jeszcze zdarza  – pijaństwem na budowie. A przypomnijmy, że za potencjalny wypadek na budowie pośrednio odpowiedzialny jest Inwestor i może on również ponieść konsekwencje prawne z tego tytułu. Tak więc budowa w Polsce z Generalnym Wykonawcą (GW) jest o tyle bezpieczniejsza, że takiej firmie z reguły zależy na  renomie i stara się ona pozyskiwać kolejnych klientów z polecenia, czym buduje swój pozytywny wizerunek w branży.  Na przykład w Europie Zachodniej w ogóle nie ma czegoś takiego, jak budowa systemem gospodarczym. Wszyscy muszą według prawa zatrudnić do budowy domu Generalnego Wykonawcę, który ten dom doprowadzi do co najmniej stanu surowego, zamkniętego lub deweloperskiego, bo nie dopuszczalne jest budowanie domu przez samego Inwestora. W  Polsce 80% Inwestorów tak niestety robi.

Maciej Chlewicki

To wydaje się słuszne podejście z różnych względów. Musi być jeden podmiot, który bierze za to odpowiedzialność i muszą być fachowcy czyli projektanci i inżynierowie, którzy wiedzą, co robią i biorą odpowiedzialność za swoich pracowników i za swoich podwykonawców. W przeciwnym razie inwestor jest ustawiony tak naprawdę na polu bitwy, gdzie każda ekipa może być albo niesłowna jeżeli chodzi o termin, albo jeżeli chodzi o koszty i to jest na porządku dziennym sądząc po relacjach moich znajomych, którzy budują domy murowane. Oczywiście można wierzyć, że dzięki budowie tradycyjnej murowanej i to jeszcze w systemie gospodarczym zaoszczędzimy na budowie domu 20 – 30%. Ale to moim zdaniem też jest nierealne. Finalnie po 2 latach takiego budowania człowiek się może przekonać jak to naprawdę wygląda.

Grzegorz Niewitała

A jak to wygląda z doświadczeń Pana znajomych?

Maciej Chlewicki

Wygląda to tak, że nie opłaca się budować w ten sposób, ponieważ czas i nerwy jakie na metodzie tradycyjnej gospodarczej tracimy przekłada się w konsekwencji na pieniądze, które również tracimy.

Grzegorz Niewitała

To jest prawda, mówi się, że budowa domu murowanego, która trwa najkrócej rok a zwykle 2-3 lata metodą gospodarczą potrafi średnio zająć Inwestorowi 1000 – 1600 godzin czyli nawet pełny etat przez rok. Nie jest to warte tej pozornej początkowej oszczędności, z której praktycznie nic nie zostaje po podliczeniu kosztów dodatkowych takich jak:  wielokrotne dojazdy na działkę (paliwo), pilnowanie ekip, koordynacja i zarządzanie logistyką całej budowy. A można ten zaoszczędzony czas przeznaczyć na rodzinę, hobby  czy choćby pracę i zarabianie większych pieniędzy.

Maciej Chlewicki

Jasne, no więc, wracając do pytania co nas przekonało do wyboru technologii prefabrykowanej drewnianej. Jak każdy mieliśmy dużo pytań i dużo wątpliwości odnośnie tego, czy ta technologia może być porównywalna z technologią tradycyjną, i czy dom już finalnie wybudowany w tej technologii będzie lepszy, gdzie będzie gorszy? Zrobiliśmy naprawdę dokładną analizę tego tematu.  Mieliśmy okazję zobaczyć 3 zakłady, które te domy budowały. Ja miałem okazję wcześniej też być w kilku takich domach i sprawdzić pytając mieszkańców jak się zachowuje taki dom, który już stoi kilkanaście lat. Doszliśmy do wniosku, że to jest to. Technologia, która  niczym nie ustępuje, a nawet w wielu aspektach jest dużo atrakcyjniejsza od tradycyjnej.

Grzegorz Niewitała

Tu nasuwa się jeszcze jedno pytanie, skoro zdecydowaliście się Państwo na wybór technologii szkieletowej, to dlaczego nie wybraliście jednak tańszej technologii lekkiego szkieletu kanadyjskiego?

Maciej Chlewicki

Tutaj zdecydowało tak naprawę najbardziej kwestia wiarygodności wycen projektu oraz różne wątpliwości, które można przeczytać odnośnie trwałości domów kanadyjskich, jakości wykonania itd.

Grzegorz Niewitała

Jednak Panie Macieju nie mógł się Pan przekonać na żywo jak się mieszka w takim domu (przy. red. lekkim szkielecie kanadyjskim), więc musiał Pan uwierzyć jak, że tak po prostu jest.

Maciej Chlewicki

Tak, ja bardzo dużo czytałem opinii zarówno o wykonaniu technologii tradycyjnej jak i lekkiej kanadyjskiej i porównywałem te informacje z tym co przeczytałem o technologii ciężkiego prefabrykatu niemieckiego. Wyszło nam na to, że technologia prefabrykatu drewnianego sama w sobie nie różni się na minus jeżeli chodzi o trwałość, o jakość wykończenia od technologii tradycyjnej. Tu trzeba też powiedzieć w kontekście technologii kanadyjskiej, że „kanadyjczyki” obecnie budowane to nie są te same „kanadyjczyki”, które były budowane trzydzieści lat temu (np. w latach 90tych). Obecnie jakość materiału i wykonania domów w tej technologii może być również solidna i wówczas takie domy też będą spełniały założenia. Aczkolwiek wiadomo, że jest dużo łatwiej popełnić błędy przy tego typu budowie.

Grzegorz Niewitała

Tak, trzeba mieć świadomość, że cały dom powstaje nie w fabryce ale budowany jest bezpośrednio na placu budowy – to znaczy na działce. Poszczególne elementy domu łączone są zatem na miejscu budowy przy użyciu prostych ręcznych urządzeń zasilanych akumulatorowo jak np. gwoździarka czy ręczna piła. W przypadku prefabrykacji wykorzystuje się ciężkie wielotonowe maszyny zasilane prądem trójfazowym, których nacisk w zespoleniu poszczególnych elementów domu sięga kilkuset kilogramów. Ponadto elementy zespalane są w fabryce i to w poziomie a nie w pionie jak to ma miejsce w przypadku technologii kanadyjskiej. Składanie całych ścian w fabryce krytej dachem niezależnie od warunków atmosferycznych przekłada się zdecydowanie na trwałość budynków prefabrykowanych. To znajduje potwierdzenie w trwałości technologii prefabrykowanej  liczonej wg polskiej normy identycznie jak w przypadku technologii murowanej  na 100 lat. Dla takiego „kanadyjczyka” ta założona trwałość wynosi 30 lat.

Maciej Chlewicki

Tak, budowa domu na placu budowy jest narażona w większej mierze na środowisko i czynniki atmosferyczne. Akurat jak nasz dom był składany to były dosyć duże ulewy. Myślę, że jakby był wtedy składany dom kanadyjski, to musiałaby być bardzo dobra wyspecjalizowana ekipa, która np. zabezpieczyłaby całą budowę dużym namiotem, bo też widziałem takie realizacje. Czyli jedno to jest kwestia jakości wykonania, a drugie to jest kwestia elastyczności. Bo ta technologia prefabrykowana daje to, że możemy wybudować taki dom jaki chcemy a nie ogranicza nas technologia, która przez to że jest tzw. lekką nie daje pełnych możliwości konstrukcyjnych. Nasz dom poza ścianami samymi drewnianymi ma również elementy wsparcia z teownikami stalowymi w miejscach gdzie mamy duże przestrzenie.

Grzegorz Niewitała

W technologii kanadyjskiej nie da się wszędzie zastosować np. dużych obciążeń wynikających z dachu czy stropu bo ściany pionowe nie przeniosą takich obciążeń ze względu na swoją lekką konstrukcję.

Maciej Chlewicki

Tak, no u nas byłyby ograniczenia wysokości, a dzięki technologii prefabrykatu, te elementy były dostosowywane, aby dom w środku spełniał takie założenia jak sobie postawiliśmy i były to wysokie pomieszczenia. No właśnie założenia dotyczące przestrzeni, to znaczy jest jednak limit szerokości i długości pomieszczeń, których w technologii kanadyjskiej nie udałoby się przekroczyć, no bo nie da się po prostu zrobić na tyle wytrzymałych stropów, żeby to ominąć. A w prefabrykacie – dzięki odpowiedniej konstrukcji było to jak najbardziej możliwe.  Sam fakt, że gotowe ściany, które przychodzą na budowę wyglądają jak prefabrykaty betonowe – czyli bardzo solidnie, ale ich dodatkowym atutem jest to, że są przy tym energooszczędne ponieważ konstrukcja drewniana jest już wypełniona w środku wełną mineralną. Druga sprawa, że ściana ma folię paroizolacyjną, która jest tylko łączona na rogach na budowie i w miejscach, gdzie jest stolarka okienna. Jest tu gdzieś dużo mniejsze ryzyko błędu ludzkiego i narażenia całego prefabrykatu na czynniki pogodowe.

Pewnie gdyby budowa domu w prefabrykacie drewnianym (przyp. red. w technologii ciężkiego szkieletu niemieckiego)  nie byłaby dostępna, – to zdecydowalibyśmy się na technologię kanadyjską jednak a nie tradycyjną murowaną. No wbrew powszechniej opinii podczas budowy domu tradycyjnego murowanego jest jednak najwięcej miejsca na błąd ludzki, na spartaczenie roboty.

Grzegorz Niewitała

Tak, no najwięcej opinii negatywnych w Internecie o budowaniu domu murowanego można znaleźć w kontekście nierzetelności, nieterminowości, braku profesjonalizmu ekip  i budowaniu niezgodnie ze sztuką budowalną.

Maciej Chlewicki

To jest dosyć obiektywne i racjonalne do uzmysłowienia sobie, że jeśli przy produkcji domu na takiej linii technologicznej potrzeba jest 3-4 operatorów maszyn i montażystów i trwa to tydzień, a montaż domu z dachem zajmuje takiej samej liczbie osób miesiąc. To w przypadku domu murowanego potrzebnych jest 6-8 osób, które muszą pracować 12 – 18 miesięcy. I można łatwo zauważyć, że obecnie po zwyżkach cen materiałów budowalnych dużą część kosztu stanowią pracownicy.

Więc jeżeli te technologie mają się jakkolwiek zrównywać ze sobą to w kontekście kosztów całej budowy najłatwiej wykonawcy domu tradycyjnego znaleźć oszczędności na pracownikach. No ciężko jest złapać ekipę, która będzie miała super doświadczonych murarzy, dekarzy i ekipy od pozostałych elementów i będzie wykonywała swoją pracę profesjonalnie, a jednocześnie będzie to tanie. Tutaj nie należy oszczędzać bo to obróci się przeciwko nam.

Tak jak my podchodziliśmy do wyboru firmy od prefabrykatów, to nie wybieraliśmy firmy „krzak”  tylko firmę, która ma profesjonalne maszyny, ma zaplecze produkcyjne, ma doświadczenie, ma ekspertów do tego. No to tak samo trzeba podchodzić do budowy domu murowanego.

Grzegorz Niewitała

Mamy doświadczenia w ofertowaniu budów murowanych w okolicach Warszawy i okazuje się, że cena domu u Generalnego Wykonawcy, który ma dobre opinie i buduje domy tradycyjnie jest wyższa od prefabrykatu drewnianego. Ponadto firma, która buduje 10-15 domów rocznie musi mieć tych ekip kilka, aby jednocześnie prowadzić kilka budów. W branży budowania domów metodą tradycyjną jest bardzo duży popyt na profesjonalistów i oni idą tam gdzie więcje zarabiają. Wiele dobrych polskich ekip budowalnych wyjechało do pracy w Niemczech, Austrii, Norwegii czy Szwecji, ponieważ tam zarabiają 4-6 razy tyle co w Polsce. Jak jakaś ekipa odejdzie, a budowy są już zakontraktowane, to wykonawca musi szukać innych pracowników z tzw. łapanki. A działając szybko możemy znaleźć przypadkowych ludzi, którzy nie zagwarantują nam obiecanej jakości. Z drugiej strony, ci pracownicy, którzy z różnych przyczyn, na przykład rodzinnych, nie chcą wyjeżdżać, a są dobrzy, chcą też dobrze zarabiać. Wniosek z tego jest taki, że jak chcemy wybudować tanio dom murowany, to musimy się liczyć z gorszą jakością i problemami, które tak często opisują w sieci niezadowoleni Inwestorzy.

Maciej Chlewicki

Ludzie maja moim zdaniem mylne przeświadczenie, że domy tradycyjne są trwalsze czy bardziej wytrzymałe, a domy powinny mieć taką samą trwałość czy w tej technologii czy w innej. Obecnie produkowane materiały budowlane są coraz słabszej jakości i widać jak te domy są poklejone. Ubytki cegieł czy pustaków są uzupełniane betonem i klajstrowane.

Grzegorz Niewitała

Na You Tubie można znaleźć filmik jednego z inwestorów, który sprawdzał każdą cegłę przywiezioną na budowę i okazało się, że prawie żadna z nich nie trzymała wymiaru a do tego każda miała wadę – albo pęknięcie, albo rysę albo uszczerbek. Inwestor ocenił jakość tych materiałów  bardzo negatywnie. Później przy tynkowaniu budynku od zewnętrz czy od wewnątrz trzeba zużyć o wiele więcej materiałów i czasu aby to wyrównać. A to są dodatkowe koszty. I tu dla porównania można powiedzieć, że technologia prefabrykatu dostarcza elementy docięte dzięki maszynom z milimetrową precyzją i otrzymujemy ściany równe i trzymające wymiar projektowy. Ta precyzja gwarantuje nam potem po pierwsze łatwy montaż, po drugie uniknięcie mostków termicznych i wilgoci, oraz dla Inwestora oznacza po prostu równe ściany i brak problemów z ich wyrównywaniem.

Maciej Chlewicki

Tak, widzieliśmy ściany w domach murowanych bardzo nierówne, i mające pęknięcia i to głębokich –  szerokich na kilka milimetrów i długie nie na centymetry a na metry.

Grzegorz Niewitała

Wiem, że akurat w Pana domu jedna ze ścian w klatce schodowej ciągnie się przed dwie kondygnacje aż do dachu i ma ponad 6 metrów wysokości i ze 3 metry szerokości. Zakładam, że tego typu ścina murowana byłaby bardzo narażona na pęknięcia i to wynikające nie tylko z potencjalnie gorszej jakości samych materiałów ale i z samego faktu osiadania budynku (murowanego), który waży ok 300 ton. Przypomnijmy, że taki budynek osiada nawet do 5- 8 cm, kiedy budynek prefabrykowany, który waży średnio 5 razy mniej (60 ton) osiada jedynie  od 1-3 cm. Więc widać gdzie jest większe ryzyko pękania ścian.

Maciej Chlewicki

No tak, tutaj w tego typu budownictwie – w prefabrykacie mamy o tyle komfort, że poszczególne elementy są elementami w stu procentach trwałymi i zespolonymi razem. Później jest oczywiście element złączenia tego w całość, ale tutaj jest właśnie ten ciężki  prefabrykat  niemiecki daje nam to, że to zespolenie jest bardzo solidne. Ponadto  mamy te kotwy stalowe zalane wylewkami betonowymi, więc to na pewno jest element trwały. Więc jeżeli chodzi o jakość to jest ona bardzo dobra.

Ponadto zakładaliśmy, że to będzie dom energooszczędny, bo chcieliśmy się uniezależnić w pewnym stopniu od cen energii. Więc gdybym teraz miał to oceniać, to mogę nieskromnie powiedzieć, że jestem jakimś wizjonerem przyszłości. Oczywiście mówię to z przymrużeniem oka, ale fakt jest taki, że przewidziałem te zwyżki cen energii i dobrze wybrałem technologię, która mi tę niezależność zagwarantowała.  Dodatkowo, wybraliśmy tę technologię ze względu na jej określony czas realizacji oraz z góry wiadomą cenę. Więc wszystkie zmienne, które są niepewne przy technologii murowanej tutaj mieliśmy z góry wiadome. I to nam się udało i myślę, że tutaj byśmy bardzo dużo stracili na tym gdybyśmy budowali w technologii tradycyjnej. Dwa, w tamtym okresie zdecydowaliśmy się na to, żeby wszelkie inwestycje, które robimy były obciążane kredytowaniem o oprocentowaniu stałym więc przy zwyżkach stóp procentowych już po październiku 2021 my byliśmy spokojni ze swoją stałą stopą. Trzy, uniezależniając się od cen energii elektrycznej i gazu za pomocą technologii i odpowiednich instalacji (przyp. red. pompa ciepła, wentylacja mechaniczna z rekuperatorem i fotowoltaika)  spodziewając się podwyżek w tej dziedzinie też uchroniliśmy się od wysokich kosztów eksploatacji.  Więc wyszło na nasze.

Grzegorz Niewitała

Można podsumować, że cała koncepcja budowy domu oparła się na trzech kluczowych założeniach – przewidywalności kosztów i czasu realizacji oraz  energooszczędność , która daje sama technologia.

Co to jest  Blower Door Test?

Maciej Chlewicki

Tak, ja mam takie podejście, że chciałem mieć jak najwięcej czynników pod kontrolą, w tym czynników użytkowania domu i kosztów z tym związanych. Nasz dom jest domem niskoenergetycznym a przy zastosowaniu fotowoltaiki to jest dom zero-energetyczny. Dlatego, że w stu procentach zapotrzebowanie energetyczne na dom jest dostarczane przez fotowoltaikę. To jest dom bardzo ciepły, zarówno od strony projektu, od strony technologii. Samo ocieplenie wynosi kilkadziesiąt centymetrów, bo mamy zarówno ocieplenie w ścianie, jak i później ocieplanie zewnętrzne 16 cm. I dlatego mamy bardzo niskie współczynniki przenikania ciepła (przy. red U = 0,11 W/(m2K)) dla ścian. Tutaj postawiliśmy na wysoką jakość stolarki okiennej i drzwiowej – okna trzyszybowe wraz ciepłym montażem tej stolarki na taśmach rozprężnych, ciepłe ramki, ciepłe drzwi zewnętrzne itd. To są takie małe elementy, które suma summarum dają w efekcie dużą energooszczędność.

Dodatkowo  mieliśmy element doszczelniania całego domu na etapie jeszcze budowy domu. Wykonywaliśmy dwukrotnie testy szczelności Blower Door Test i sprawdzaliśmy gdzie są ewentualne nieszczelności konstrukcji, głównie w dachu, ponieważ tam się mogą zdarzyć najczęściej. Dotyczy to głównie łączenia folii paroizolacyjnej, gdzie coś zawsze się może odkleić lub uszkodzić podczas montażu, a test szczelności w sposób jednoznaczny potrafi wskazać takie rozszczelnienia i uszkodzenia.

To wszystko sprawiło że obecnie mamy bardzo ciepły dom ogrzewany pompą ciepła, która dostarcza energię cieplną. Ale mamy tę pompę ciepła ustawioną na bardzo niską krzywą, czyli ona pracuje na stosunkowo niskich obrotach i zużywa mało prądu ponieważ sam dom jest bardzo ciepły i szczelny.

Jak działa pompa ciepła w połączeniu z ogrzewaniem podłogowym?

Grzegorz Niewitała

Tu może warto wyjaśnić działanie pompy ciepła  powietrze – woda. Powietrzna pompa ciepła jako źródło energii odnawialnej wykorzystuje energię nagromadzoną w powietrzu  do ogrzewania lub chłodzenia. Źródłem ciepła dla tej pompy jest zatem powietrze i jego temperatura. Powietrze jest zasysane przez wentylator i tam jego temperatura nagrzewa czynnik roboczy w postaci  specjalnej cieczy – skroplonego gazu.

Dobre wyjaśnienie działania pompy ciepła znajdziemy w jednym z artykułów  www.columbusenergy.pl.  „Pompa wykorzystuje powietrze z zewnątrz (dolne źródło), które dzięki czynnikowi chłodniczemu i odpowiedniemu sprężeniu wytwarza ciepło użytkowe, które wykorzystamy do ogrzewania i przygotowania ciepłej wody użytkowej. 

Technologia pompy ciepła oparta jest na bardzo prostym i dobrze znanym mechanizmie wykorzystywanym chociażby w lodówkach. Najważniejszymi elementami konstrukcji pompy ciepła są: sprężarka, skraplacz, zawór rozprężny i parownik. Pompa nie spełniałaby jednak swojej funkcji bez czynnika roboczego. Czynnik chłodniczy to ciecz, która krąży wewnątrz układu, wrząc pod niskim ciśnieniem i w niskiej temperaturze (na zewnątrz budynku) pobiera ciepło. W układzie wzrasta ciśnienie i temperatura, dzięki sprężarce czynnik zmienia postać na gazową, a następnie trafia do skraplacza, gdzie oddaje ciepło do instalacji. Po tym, czynnik w stanie ciekłym przechodzi przez zawór rozprężny, gdzie następuje spadek ciśnienia i temperatury i cykl rozpoczyna się ponownie.”

 Jeśli pompa posiada zintegrowaną funkcję chłodzenia, proces jest odwrócony – czynnik odzyskuje ciepło z wody instalacyjnej i odprowadza je na zewnątrz.

Pompy ciepła typu powietrze – woda można podłączyć do istniejącej instalacji grzewczej. Odbiornikami są np. kaloryfery, lub instalacja podłogowa. Przy pompie ciepła najbardziej efektywne jest użycie niskotemperaturowych odbiorników jak ogrzewanie podłogowe czy ścienne. Zaletą ogrzewania płaszczyznowego jest to, że przekazywanie ciepła następuje przez bardzo dużą powierzchnię, dzięki czemu nie potrzeba wysokiej temperatury jak w przypadku punktowych źródeł ciepła. Czynnik grzewczy może również przenosić energię cieplną do zasobnika c.w.u.

Maciej Chlewicki

Tak i w kontekście chłodzenia, to również nasza pompa ciepła jest połączona z klimakonwektorem, który służy do tego, żeby latem dom chłodzić. Pompa ciepła to jest nic innego jak klimatyzator, choć jest to o wiele bardziej specjalistyczne urządzenie. Sama pompa może więc służyć jako klimatyzator, czyli na wymiennik ciepła – na klimakonwektor podaje wodę lodową czyli chłodzi tę wodę a potem wentylator z klimakonwektora nawiewa powietrze schłodzone tą wodą lodową przekazaną z pompy ciepła.  W naszym przypadku wszystkie pokoje, w tym sypialnie są wyposażane w taki klimakonwektor.

Grzegorz Niewitała

Ale to jest kilka klimakonwektorów, czy jeden?

Maciej Chlewicki

Nie, jest to jeden klimakonwektor, który za pomocą dedykowanej instalacji rozprowadza zimne powietrze po pokojach. W każdym pokoju mamy taki talerzyk przy suficie (przyp. red. „anemostat”), który rozprowadza chłodne powietrze latem. Jeśli chodzi o instalację chłodzącą, to w każdym pomieszczeniu mamy w sumie dwa talerzyki, ponieważ u nas ta instalacja działa w obiegu zamkniętym. Jeden talerzyk zatem pobiera powietrze  ciepłe – również w sypialniach, a drugi nawiewa powietrze chłodne.

Jak działa rekuperacja z wymiennikiem ciepła?

Grzegorz Niewitała

A dodatkowo w Państwa przypadku jest jeszcze trzeci talerzyk do wentylacji mechanicznej z rekuperacją, który z kolei wdmuchuje czyste powietrze z zewnątrz. W lecie jest to powietrze już wstępnie schłodzone powietrzem pobranym z wnętrza domu za pomocą rekuperatora (wymiennika ciepła), a zimą również czyste ale w tym przypadku wstępnie ogrzane również pobierając czyste, zaczerpnięte z zewnątrz powietrze z rekuperatora.

Maciej Chlewicki

Tak, wentylacja mechaniczna ma zupełnie odrębną instalację, i tak w każdym pomieszczeniu mamy trzy anemostaty – dwa do chłodzenia lub grzania a trzeci do wymiany powietrza.

Jak działa system chłodzenia w domu z pompą ciepła i klimakonwektorem?

Grzegorz Niewitała

Ale czy przez ten system nie jest w domu nawet za zimno w lecie?

Maciej Chlewicki

Nie, no to się bardzo dobrze sprawdza, bo to jest system, który nie schładza w godzinę do 15 stopni. U nas woda lodowa wchodzi na Klimakonwektor i potem wraca sobie podłogówką. Czyli na powrocie chłodzi podłogą i to we wszystkich pomieszczeniach i na dole i na górze. Ale szczerze przyznam, że nie jesteśmy fanami chłodzenia podłogą i chyba nikt nie będzie ponieważ to zimno od podłogi nie jest komfortowe, chyba że kogoś nie ma w domu i chce sobie schłodzić dom na letni wieczór na przykład. To poza tym nie jest to również komfortowe ponieważ trzeba umiejętnie chłodzić podłogówką z uwagi na  dużą bezwładność cieplną. A poza tym jak na długo zostawimy taki obieg to będziemy mieli wrażenie, że kanapa czy łóżko może być wilgotne. Dodatkowo ta para wodna na powierzchni podłogi czy nawet na meblach przy dużej różnicy temperatur może wytrącać kondensat czyli po prostu rosić podłogę. Natomiast nie trzeba korzystać z tej podłogówki do chłodzenia, można korzystać tylko z klimakonwektora i to jest bardzo komfortowe wtedy.

Tak więc używając pompy ciepła do grzania pomieszczeń i ciepłej wody użytkowej  i do chłodzenia pomieszczeń oraz do zasilania urządzeń w kuchni czy pralki zużywamy dużo prądu. Ale nawet nie wiemy ile i tak naprawdę nie liczymy tego, bo fotowoltaika nam zaspokaja nasze potrzeby jeśli chodzi o prąd w 100%. Na dachu mamy instalację 10 kWp i ta instalacja całkowicie wystarcza, żeby zaspokoić potrzeby ogrzewania, chłodzenia podgrzewania wody, gotowania indukcyjnego i zasilania wszystkich urządzeń w domu.  Jest nas w sumie pięcioro czyli nas dwoje z żoną i trójka małych dzieci. Mamy dwie pralki i suszarkę i one chodzą codziennie. Pompa ciepła ma moc 12 kW, rekuperator również mamy dosyć mocny i tak jak mówię nie oszczędzamy prądu, a wręcz mamy nadwyżkę na tym prądzie generowaną z fotowoltaiki. I na tym nam zależało. Jesteśmy dzięki temu niezależni w 100%.

Grzegorz Niewitała

Czyli tutaj dzięki technologii (przyp red. prefabrykatu drewnianego) mamy już zapewnioną energooszczędność na poziomie domu niskoenergetycznego, a to jest dodatkowo wsparte technologią pochodzącą z urządzeń OZE, czyli z pompy ciepła, z rekuperacji oraz  fotowoltaiki?

Maciej Chlewicki

Tak, dokładnie, to są systemy, które są bardzo fajne i bardzo dobrze się sprawdzają. Oczywiście te systemy można zainstalować w technologii tradycyjnej, ale pytanie na koniec dnia jak to wychodzi ze sprawnością. Bo myślę, że, żeby wykonać dom, który się będzie równoważył w tych 10 kWp z nadwyżką prądu z fotowoltaiki, no to trzeba wykonać bardzo wysokiej jakości dom murowany odpowiednio docieplony, co też będzie kosztowało na pewno więcej niż prefabrykat, bo to liczyliśmy.

Ponadto potwierdziliśmy sobie informacje, które każdy może przeczytać w Internecie, że domy prefabrykowane są ciepłe, przyjemne w użytkowaniu, bezpieczne jeśli chodzi o wilgoć, itp. Ten proces zdobywania wiedzy trwał kilka miesięcy. Staraliśmy się do tego tematu podejść kompleksowo i wszystko zweryfikować. Byliśmy też  w kilku zakładach, które te domy budowały i mogliśmy osobiście zobaczyć jak to wygląda. Poza tym jest obecnie coraz więcej świadomych inwestorów, którzy rozpoznają wnikliwie temat. Ja widzę przy najmniej po swoich znajomych, że rzeczywiście nie boją się też innych technologii, w końcu nie aż takich nowych (przy. red. technologia prefabrykatu drewnianego ma ponad 50 lat). One są popularne na zachodzie, i coraz częściej Inwestorzy uznają, że jak tam coś się sprawdziło, to w Polsce będzie podobnie.

Grzegorz Niewitała

Zatem poświęciliście Państwo dużo czasu, aby poznać rynek budowy domów, samą technologię i dotrzeć do odpowiednich wykonawców. Większość Inwestorów nie zadaje sobie tyle trudu aby rozpoznać branżę, tylko decyduje się po pierwsze na technologię murowaną a po drugie na wykonawcę, który z grubsza wygląda dobrze. Czy to jest dobre podejście?

Koniec Cz I wywiadu z Inwestorem budującym dom w technologii prefabrykatu drewnianego w systemie ciężkim niemieckim.

Wywiad przeprowadził Grzegorz Niewitała – Gracus Broker Budowy Domów